I pierwszy półmaraton przebiegnięty. 8 września 2013 roku jest tą pamiętną datą. Czas 1:47:19 i 1056 miejsce. Pełne zadowolenie. Pogoda dopisała. Fajna atmosfera. Oczywiście wygrał Kenijczyk.
Na końcówce trochę opadłem z sił. Analiza przebiegu nakazuje wnioskować, że znów początek był ciut za szybki. No i temperatura miała niewątpliwie wpływ na końcowe zmęczenie. Od 15 km podczepiłem się pod innego, starszego ale na pewno bardziej doświadczonego biegacza, który podciągnął mnie z trzy kilometry. Za rok też na pewno wystartuję.
A i Mikołaj (siostrzeniec Beaty) ma swój udział w tym biegu. Jako wolontariusz rozdawał wodę i izotoniki na 10 kilometrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz