Miło połączyć turystykę z innymi formami rekreacji. W 2013 roku duże wrażenie emocjonalne wywarł na nas Sugarman - Sixto Rodriguez. Wszystko zaczęło się od filmu
Searching for Sugarman, który dostał Oskara jako dokument. W ślad za tym podążyła muzyka. Do dziś się zastanawiam, jak to się stało, że przy takich utworach, nie jest on jednym tchem wymieniany obok np. Led Zeppelinów, Deep Purple. Dość późno dowiedzieliśmy się o jego koncertach w Polsce, no i niestety biletów nie udało się dostać na 28 i 29 marca. Na całe szczęście po jakimś czasie okazało się, że będzie jeszcze jeden dodatkowy koncert 31 marca. Tym razem jeszcze się załapaliśmy na bilety. A więc Warszawa przed nami. Aby nie jechać tylko na koncert połączyliśmy to ze zwiedzaniem naszej stolicy, ale o tym w innym poście.
Koncert nas nie zawiódł, choć być może oczekiwaliśmy bardziej żywiołowych reakcji widzów. My nie jesteśmy częstymi gośćmi takich imprez - można powiedzieć, że to nasz pierwszy koncert - ale i tak byliśmy jednymi z bardziej ożywionych osób. Może to miejsce przytłaczało ludzi. Sala Kongresowa chyba jednak nie służy budowaniu atmosfery koncertowej. Może też długi support.
Podsumowując można jednak stwierdzić, że warto było tam być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz